Dwa rozkosznie antyklerykalne wiersze Tomasza Kajetana Węgierskiego, jednego z ciekawszych poetów polskiego oświecenia.
Skarga kanonika na kowala —
Kowal na kanonika haniebnie zawzięty,
Nie uważając na stan, na charakter święty,
Niewinnie stojącego za swej kuźni drzwiami
Z tyłu rozpalonymi uszczypnął kleszczami.
Gorsząca całą wioskę straszna zbrodnia ona
Tak od Giełdy Osieckiej była osądzona;
“Kowal zgrzeszył, lecz kowal potrzebny nam jeszcze;
Kleszcze księdza zraniły, więc powiesić kleszcze!”
Wróble i Kościół (autorstwo niepewne) —
Stał kędyś Kościół drewniany;
Tysiące Wróblów w nim swe gniazda miało,
Proboszczowi się zachciało,
Żeby był reparowany.
Strach około naszych ptaków,
Wypędzono nieboraków.
Jak wszystko było gotowo,
I swą robotę skończył ksiądz Pleban gorliwy,
Przyleciał rój świegotliwy
Szukać mieszkania na nowo.
Wszystkie dziury załatane,
Wróble nie miały gdzie siedzieć.
Powracając się stroskane,
Rzekły: radzibyśmy wiedzieć,
Ten gmach duży,
Na jaki teraz użytek służy?
26
XII
2013
#Tomasz Kajetan Wegierski
#XVIII wiek
#poezja
Z Kursu literatury polskiej dla użytku szkół Władysława Nehringa sąd nad Kajetanem Węgierskim:
Tomasz Kajetan Węgierski urodził się na Podlasiu r. 1755, a umarł ledwie 32 lat mając w Marsylii w południowej Francyi. Pod względem charakteru był lekkomyślny, utracyusz, rozpustny, karciarz i w nic nie wierzył. Dla niczego też nie znał szacunku i miłości, tylko dla pieniędzy i rozkoszy; wszystko lubił wyszydzić i wyśmiewał niższe od siebie talenta. Na dworze królewskim, gdzie był szambelanem, wszyscy się go bali, bo nikt nie uszedł jego złośliwego języka, nawet z obiadów czwartkowych się wyśmiewał. Napisał wiersz, w którym obraził kilka możnych pań i musiał uciekać z kraju. Puścił się w podróż mając dopiero 24 lat i objeżdżał kraje europejskie na zachodzie, wszędzie szukając lekkiego dla siebie towarzystwa, a gdy już w Europie się przesycił, pojechał do Ameryki. Tutaj widok wybijającego się na wolność i urządzającego się narodu wolnego miał na Węgierskiego wpływ orzeźwiający; począł prowadzić skromniejszy żywot i zastanawiać się nad potrzebami własnego kraju. Dla tego wchodził w stosunki z najznakomitszymi patryotami amerykańskimi, np. Washingtonem. Postanowił powrócić do kraju i jadąc przez Anglią, zabrał znajomość z księciem Walii, w jego towarzystwie znów rozpasał się na karciarstwo i lekkie życie i coraz więcej zapadał na zdrowiu: jeździł do wód bezskutecznie i umarł w południowej Francyi.
Jako poeta był Węgierski podobnym cynikiem jak w życiu; pomiędzy jego poezyami jest najwięcej takich, które obrażają uczucie przyzwoitości. Z większych utworów najwięcej zasługuje na wzmiankę poemat żartobliwy Organy; zresztą pisał lub tłumaczył wiele bajek i powieści. Talent posiadał bardzo wielki, władał językiem wybornie i mógłby był stanąć bardzo wysoko, gdyby był nad sobą panował.
Historycy literatury dawno już odeszli od tak negatywnej oceny pisarstwa Węgierskiego, który w panteonie poezji oświeceniowej zajął poczesne miejsce za Trembeckim i Krasickim — opis Nehringa warty jednak przypomnienia ze względu na fenomenalną polszczyznę (“Pod względem charakteru był lekkomyślny, utracyusz, rozpustny, karciarz i w nic nie wierzył”!).
16
XII
2013
#Wladyslaw Negring
#Tomasz Kajetan Wegierski
#XVIII wiek